czwartek, 25 października 2012

portrety na zamówienie





Realizowałam portrety na zamówienie dla pewnej pani. Długa historia i skończyła się dosyć nieprzyjemnie. Trudno malować dla ludzi, którzy uważają się za pępek świata. W rezultacie pierwszy obraz malowałam dwa razy i ciągle poprawiałam. Pani szantażowała mnie, że jeśli wyślę jej mój obraz to zrobi sobie z niego podstawkę. Kazała mi oddać zaliczkę, napisała mi po galeriach, że jestem oszustką, żeby po-usuwali moje konta. Podsumują urządziła mnie nieźle. Wydałam, więcej niż zarobiłam, bo generalnie nie biorę dużo za obrazy. Spędziłam dużo czasu nad obrazami, czy ktoś rozumie, że to także praca, a materiały nie są za darmo? Jak to jest, że za godziny na rozkładaniu towaru i nie ważne jak go ułożysz dostajesz pieniądze, a za malowanie nie. Typowo "Zamówiłam, ale mi się odechciało", albo "mi się to nie podoba". Spotkałam dużo fajnych uczciwych ludzi ,z którymi fajnie mi się współpracowało, ale tym razem miałam chyba pecha. Obecnie zawiesiłam swoją działalność z racji zdrowotnych i szantażów tej pani. Amen.

piątek, 31 sierpnia 2012

Dwie prace wysłane na konkurs :



"Zapachy natury"

i parę zamówień  oraz obrazów walniętych w kąt.
I pełna bałaganu wystawa w Bibliotece Gałczyńskiego.
Wiszą tam także obrazy do-góry nogami :) .